Eksperyment Hawkins dobiega końca- w tej pierwszej, testowej formie. W międzyczasie trafiły się wakacje – które zburzyły rutynę. Mimo urlopu, techniki uwalniania przydały się nawet wtedy – ostatecznie nikt nam nie może zagwarantować, że rzeczywistość nas nie „dopadnie” na wyjeździe 😉
Techniki uwalniania Hawkinsa sprawdziły mi się i zachęcam do korzystania z nich!
Jeśli nie wiesz jak stosować techniki uwalniania, możesz zajrzeć TU – pisałam już o tym.
Ile z moich planów zadziałoby się i tak – a ile jedynie dzięki ćwiczeniom – nie jestem w stanie ocenić. Fakt faktem odwracam się od tego, co robiłam i … zmieniam aktywność na taką, z której korzyści będą bardziej zależne ode mnie, a nie „patykiem na wodzie pisane”. Czyli funduję sobie pewne „przetasowanie”.
Największy „sukces” tej przygody to świadomość własnych lęków, a także fakt, że w niczym nie pomagają i można się ich regularnie pozbywać. Tylko tyle i aż tyle! Warto sprawdzić – to robi różnicę.
Rozmawiałam ostatnio z różnymi osobami i one zgadzały się z moim obiekcjami mówiąc:
tak, nie masz już 20tu lat. Nie wszystkie możliwości są dostępne. Tak, masz dzieci. Trzeba się z nimi liczyć rozmyślając o podyplomówce czy nie daj Boże kolejnej magisterce. Ciężko byłoby to pogodzić. Prawda. Gdy zaczniesz pracować więcej, dzieci ucierpią.
No halo? Czy naprawdę potrzebujemy ludzi po to, by utwierdzali nas w naszych ograniczeniach? Nie wiem jak Ty, ale ja z tym doskonale radzę sobie sama. Od innych potrzebuję wsparcia, pokazania mi schodów tam, gdzie widzę tylko mur, a czasem ich własnej, pięknej idei – która może mnie zainspirować.
Co powinnaś wiedzieć już teraz?
Jesteś wartościowa taka, jaka jesteś.
Nie musisz czekać na jakieś zewnętrzne potwierdzenia, które nadejdą – lub nie. Jesteś doskonała. Możesz wyruszyć w drogę. Możesz dawać innym wartość – dzięki swojej wyjątkowości.
Nie musisz się bać, ze nie osiągniesz celu, że nie zbierzesz laurów. Jeśli to naprawdę dla Ciebie ważne – poprawisz co trzeba i spróbujesz znów. Bo liczy się dążenie do doskonałości.
Efekty przyjdą najlepsze jakie mogą przyjść dopiero wtedy, gdy przestaniesz się bać porażki.
Ona pojawi się lub nie – ale nie należy się jej bać. Lęk wyklucza doskonałość. Lęk wibruje nisko. Będzie co będzie. Cieszmy się Drogą.
To jak?
Ruszamy po coś wspaniałego?
Cudnego dnia Ci życzę!